Wyścigowe Audi

Marka Audi zaprezentowała koncept RS5 TDI Competition, czyli wyścigowy supersamochód o imponujących osiągach i nowatorskich rozwiązaniach.

 

Wyścigowe Audi Koncept RS5 TDI Competition to kontynuacja ubiegłorocznych eksperymentów firmy z wysokoprężnym RS5. Wtedy przedstawiciele firmy zaprezentowali 385 konny prototyp, którego nowatorskie rozwiązanie polegało na zastosowaniu elektrycznej sprężarki przy silniku, wspomagające prace turbosprężarek.

Nowy supersamochód marki Audi jest jeszcze mocniejszy i szybszy, stanowi także konsekwentną kontyację ubiegłorocznych pomysłów na zwiększenie wydajności.

RS5 TDI Competition wyposażono w trzylitrowy silnika V6, który oferuje aż 435 koni mechanicznych i 800 niutonometrów. Imponująca moc pozwala na osiągnięcie poważnych prędkości i przyśpieszenia – nowy koncept marki Audi do 100 km/h przyspiesza w zaledwie 4 sekundy, a do 200 km/h w mniej niż 16 sekund.

 

Główną innowacją wprowadzoną do silnika oprócz dwóch konwencjonalnych turbosprężarek, jest sprężarka napędzana elektrycznie (EAV). W wyniku jej pracy, szybciej wzrasta ciśnienia ładowania przy niskich obrotach, reakcja silnika jest bardziej dynamiczna, a przyspieszenie szybsze i bardziej efektywne. Producent chwali się także specjalną techniką EAV, w którą wyposażył swój pojazd. To rozwiązania sprawia, że wyścigowy koncept  ma do dyspozycji wysokie ciśnienie doładowania, istotne dla doskonałej, sportowej reakcji silnika. 

Wzrost mocy pojazdu osiągnięto także dzięki zmniejszeniu masy.  Maska silnika zrobiona jest z tworzywa sztucznego wzmocnionego włóknem węglowym (CFK), drzwi z aluminium, układ wydechowy w znacznej mierze z tytanu. W efekcie tych zabiegów auto stało się lżejsze od swojego ubiegłorocznego poprzednika o 241 kilogramów. 

RS5 TDI Competition zostało już sprawdzone na torze Sachsenring podczas prób organizowanych przez magazyn “Auto Bild Sportscars”.  Auto pokonało 3,67-kilometrową pętlę w czasie jednej minuty i 35,35 sekund. To nowy rekord toru wśród samochodów z silnikami wysokoprężnymi.

 

Grzegorz Kowalewski

fot. Audi