Ten pojazd będzie szokował osiągami i trafi do miłośników szybkich, prostych samochodów o wyraźnym rodowodzie torowym. Brtyjska marka Ariel zapowiedziała stworzenie elektrycznego pojazdu Hipercar, który rozpędzi się do 100 km/h w ciągu zaledwie 2,4 sekund.
Filozofia marki Ariel Motor Company polega na tworzeniu szybkich, mocnych i prostych samochodów sportowych. Taki był chociażby model Atom, którego pozbawiono dachu, elektronicznych systemów i wszelkich dodatkowych elementów. Dwuosobowy pojazd w swojej pierwszej wersji ważył więc zaledwie 460 kg i napędzany był dwulitrowym, rzędowym silnikiem o mocach od 200 do 300 KM. Wyjątkowo niska waga plus pokaźna moc oznaczała osiągi, które można było porównać z..motocyklami. Kolejne wersjie modelu ATom były cięższe i wyposażone w lepsze silniki, brytyjczycy stworzyli także terenowy model Nomad i motocykl Ace.
Najnowszy plan marki polega na wykorzystaniu coraz popularniejszego rozwiązania na rynku motoryzacyjnym, czyli napędu elektrycznego. Sportowy pojazd, który roboczo nazwano Hipercar ma szokowac osiągami i jednocześnie zostać samochodem o zerowej albo ultra niskiej emisji spalin. W stworzeniu samochodu uczestniczą także firmy Equipmake oraz Delta Motorsport, które “wpakują” do niego swoje najnowsze technologie. Konstruktorzy nie ukrywają, że Hipercar ma być także jeżdżacą reklamówką brytyjskich technologii.
Najnowszy samochód brytyjskiej firmy zostanie zbudowany na aluminiowym podwoziu ze zintegrowaną klatką bezpieczeństwa. Klienci będa mogli wybrać model z dwoma lub czterema silnikami (każdy ma oferać 299 KM i 450 Nm). Najmocniejsza wersja będzie oferwać aż 1196 koni mechanicznych 1800 niutonometrów oraz 9000 niutonometrów na kołach. Ogromna moc oznacza imponujące osiągi – Hipercar będzię więc w stanie rozpędzić się do 100 km/h w czasie 2,4 sekund, do 161 km/h w czasie 3,8 sekund i do 241 km/h w czasie 7,8 sekund. Prędkość maksymalna wyniesie aż 241 km/h. W przypadku wersji z napędem na dwa koła pojazd osiągnie moc prawie 600 KM.
Ciekawym rozwiązaniem będzie możliwość ładowanie baterii w trakcie jazdy, posłuży do tego mały, 48 konny silnik turbinowy, który znajdzie się pod maską samochodu. Twórcy podkreślają, że dla właścicieli pojazdu będzie to bardzo wygodne rozwiązanie, które uniezależni od dostępności stacji dokujących.Wiadomo już, że pojazd będzie wykorzystywał baterie litowo-jonowe, twórcy rozwiązają ich pojemność o wielkości 42 lub 56 kilowatogdzin. Niestety, nie ujawniono zasięgu pojazdu na jednym ładowaniu.
Samochód będzie powstawal w zakładzie Ariel Motor Company w Somerset, produkcja ma ruszyć w 2020 roku. Producent nie ustalił jeszcze wstępnej ceny samochodu.
Grzegorz Kowalewski
fot. Ariel Motor Company.