To będzie jeden z pierwszych samochodów o napędzie wyłącznie elektrycznym, który przekroczy prędkość dwustu mil na godzinę. Amerykańskie studio Genovation zbiera już zamówienie na swój najnowszy model – Genovation Extreme Electric, potrafiący pędzić z z prędkością około 330 kilometrów na godzinę.
Marka Genovation, czyli Green Car Company ma na swoim koncie kilkuletnie doświadczenie w tworzeniu elektrycznych samochodów sportowych. Od początku swojej działalności nacisk stawiano tam na modyfikację spalinowych modeli popularnych marek na wersje elektryczne, dotychczas żaden z nowych modeli firmy nie powstał całkowicie od podstaw.
Pierwsze próby amerykańskich konstruktorów polegały na przerabianiu modelu Ford Focus na hybrydy typu plug-in. Takie rozwiązanie zdecydowanie przyśpieszało prace, konstruktorzy mogli też stosunkowo łatwo testować swoje autorskie technologie i pomysły.
Kolejny model mocno oparto na modelu Corvette Z06 (wcześniejszej generacji), który po przeróbkach dysponował mocą ponad 600 koni mechanicznych. Model nazwano GXE – Genovation Extreme Electric, a jego twórcy poinformowali, że zasięg pojazdu na jednym ładowaniu baterii wynosi około 320 kilometrów. Dzieło firmy Genovation zostało także dopuszczone do poruszania się po drogach publicznych.
Model stał się ogromnie popularny w lutym 2016 roku, gdy ustanowił rekord prędkości maksymalnej elektrycznych samochodów z prawem do poruszania się po drogach publicznych (certyfikowany przez Mile Racing Association). Na pasie asfaltu należącym do NASA, który pełni rolę lądowiska dla wahadłowców GXE osiągnął prędkość 330,9 km/h. Wcześniejszy rekord prędkości również zdobył ten samochód, który trzy miesiące wcześniej osiągnął prędkość 300,3 km/h.
Najnowsza propozycja marki, czyli model GXE został oparty na najnowszej, siódmej generacji Corvette. Ten “elektryk” będzie dysponował imponującą mocą 670 koni mechanicznych i 815 niutonometrów, samochód rozpędzi się do setki w czasie poniżej 4 sekund, a jego prędkość maksymalna ma wynieść około 330 kilometrów na godzinę. Producent zdradził, że GXE będzie napędzany dwoma silnikami elektrycznymi, które zostaną zlokalizowane w taki sposób, aby otrzymać idealny rozkład masy między osiami – 50/50. Wiadomo także, że do produkcji samochodu zostaną wykorzystane lekkie, ekologiczne materiały, które mają znacząco zmniejszyć jego masę. Zasięg pozostanie taki sam jak w poprzednim modelu, ma więc wynieść około 320 kilometrów.
Elektryczny i ekstremalny model GXE powstanie tylko w ilości 75 egzemplarzy. Firma rozpoczęła już zbieranie zamówień na samochód, jego nabywcy muszą się jednak uzbroić w solidną porcję cierpliwości – bo pierwsze egzemplarze trafią na rynek dopiero w 2019 roku. Cena samochodu jest olbrzymia i kontrowersyjna. Model GXE będzie kosztował bowiem 750 tysięcy dolarów, czyli prawie 11 razy więcej niż benzynowy model Corvette i dwa razy więcej niż poprzedni model amerykańskiej firmy. Część ekspertów branżowych poważnie wątpi, czy taka cena jest uzasadniona i czy wszystkie modele uda się sprzedać.
Grzegorz Kowalewski
fot. Genovation