Genetycznie obciążony. To nie brzmi dobrze. Jednak takich genów pozazdrościłby niejeden. Najnowszy Mercedes klasy S Coupe to godny spadkobierca swoich przodków. Jako pierwszy z całej rodziny umie też czytać. Co prawda (aż) drogę przed sobą, jednak tej umiejętności póki co mogą mu pozazdrościć wszyscy inni producenci.
Koncepcyjny model zapowiadający s coupe zaprezentowano w 2013 roku w Genewie. Podczas tegorocznych targów zobaczyliśmy wersję produkcyjną nie różniącą się specjalnie od tej koncepcyjnej. I dobrze. To po prostu piękny samochód. Nie wygląda jakby mia pięć metrów długości (dokładne wymiary to: 5027 mm długości, 1899 mm szerokości oraz 1411 mm wysokości, a rozstaw osi wynosi 2945 mm), jest smukłe, w czym pomaga mu np. Brak środkowych słupków.
Dzięki temu potężne coupe wygląda zaskakująco lekko. W środku znajdziemy deskę rozdzielczą bardzo podobną do tej z limuzyny klasy S. Szczególarze mogą zabawić się w grę pt” znajdź dziesięć różnić, którymi różnią się dwa obrazki”. A tych może być mniej. Pierwsze co rzuca się w oczy to inna kierownica.
W modelu coupe znajdziemy te same rozwiązania i innowacje co w limuzynie. Wymienienie wszystkich zajęłoby bodaj kilkadziesiąt stron papieru. Oprócz tych podnoszących samopoczucie (opcjonalnym dodatkiem jest 47 kryształów Swarovskiego na reflektorach) najciekawszym jest Body Magic Control, system, który za pomocą kamer obserwuje powierzchnię drogi, odpowiednio wcześniej „dając znaki” zawieszeniu i przygotowując je na pokonanie przeszkody. Dzięki temu samochód wręcz genialnie radzi sobie z nierównościami i prawie w ogóle nie pochyla się w zakrętach. Takiego systemu nie oferuje póki co żaden producent.
W pierwszych informacjach prasowych Mercedes dyskretnie milczy o osiągach s coupe. Pod maską znajdziemy jednostkę V8 o pojemności 4,7 litra/455 KM mocy oraz 700 Nm momentu obrotowego. Wersja S63 AMG Coupe będzie zasilana 5,5-litrową V8-ką, która generuje 593 KM mocy oraz 900 Nm momentu obrotowego. Czy przy takich parametrach koniecznie trzeba pytać o czas w jaki samochód przyspiesza do setki?
Mercedes nie mógł przygotować dobrego auta. Patrząc na historię poprzedników najnowszego s coupe, musiał stworzyć auto perfekcyjne. Każdy model mercedesa zaliczany do poprzedników był niepowtarzalny i unikatowy. Serię W180/W128 z lata 1956-1960 produkowano ręcznie.
Seria W11/W 112 (1961-1971) miała nowatorskie jak na owe czasy strefy kontrolowanego zgniotu, a jedna z odmian pneumatyczne zawieszenie. Serię C 126 uważano za najpiękniejsze coupe marki. Samochód z 300konnym silnikiem był wówczas najmocniejszym seryjnym pojazdem osobowym w całej historii Mercedesa. Od 1985 roku miał także dwie poduszki powietrzne, nie tylko dla kierowcy, ale i pasażera. Jak na tamte czasy było to rozwiązanie ultranowoczesne. Podobnie jak obecnie MBC.
Mercedes dba też o to by znajdować się na liście najdroższych samochodów. Ceny obecnej wersji s coupe zaczynają się od poziomu, gdzie gentlemanom nie wypada się pytać o konkretne liczby. Tradycja zobowiązuje. Seria W 187 produkowana między 1953 a 1955 rokiem kosztowała wówczas ponad 20 000 marek. To była obłędna kwota. Seria W 188 (1952-1958) – Mercedes 300 S Coupe był najdroższym, niemieckim autem swoich czasów. Powstało tylko nieco ponad 300 sztuk tego pojazdu. Ten Mercedes już wówczas miał radio, które… samo wyszukiwało stacje.
Rav