Ekskluzywny, szybki, nowoczesny i wyjątkowo tani. Taki ma właśnie być Arrinerra Hussarya, czyli pierwszy polski supersamochód, który powstanie w Gliwicach. Superauto niedawno zaprezentowano na Motor Show w Poznaniu.
Hussarya to projekt polskiego studia Arrinera Automotive a nazwa samochodu nawiązuje do siedemnastowiecznej polskiej kawalerii. Pierwsze informacje na temat tego pojazdu pojawiły się w 2011 roku. Pomysł szybko stał się głośny i popularny, także poza granicami kraju. Pojawiły się również kontrowersje – w materiale o kulisach produkcji samochodu z 2012 roku pojawiły się sugestie, że prototyp samochodu jest jedynie repliką innych znanych aut. Firma Arrinera zareagowała sprawą sądową a dwa lata później prawomocny wyroku Sąd Apelacyjny w Warszawie przyznał, że oskarżenia o kopiowanie innych rozwiązań były nieuzasadnione.
Hussarya stała się znowu ogromnie popularnym tematem w kwietniu 2015, gdy auto zaprezentowano na targach Motor Show w Poznaniu. Przy okazji prezentacji pierwszego polskiego supersamochodu jego producenci poinformowali o swoich planach wprowadzenia auta na rynek. A te – trzeba przyznać, są imponujące.
Na targach firma pokazała testowy model samochodu – bez zamaskowanego nadwozia, w konfiguracji z potężnym wolnossącym silnikiem V8 i skrzynią biegów używaną tylko w hipersamochodach. Ten właśnie model ma być punktem wyjścia do stworzenia dwóch wariantów pojazdu – cywilnej i wyścigowej.
W wersji wyścigowej Arrinera Hussarya w najwyższej konfiguracji uzyskiwać ma prędkość do 340 km/h (elektronicznie ograniczoną) oraz przyspieszenia rzędu 3,2 sekundy do 100 km/h i w 8,9 sekundy do 200 km/h.
Polski producent planuje wprowadzić na rynek wyścigowy modelu Arrinery do końca 2015 roku. Do sprzedaży cywilnej auto zostanie natomiast wprowadzone w limitowanej serii w 2016 roku. Przedstawiciele firmy już teraz obserwują poważne zainteresowanie, pojawiły się też oferty kupna supersamochodu.
– Zainteresowanie zakupem Arrinery Hussarya wyraziło już ponad 200 osób, z czego 38 z Polski. Daje nam to dużą dozę pewności co do potencjału naszego projektu – podkreśla w rozmowie z portalem dziennik.pl Łukasz Tomkiewicz, prezes firmy Arrinera.
Polski supersamochód ma być propozycją dla miłośników szybkości oraz koneserów pięknego wzornictwa i doskonałej technologii.
Właśnie technologia ma być poważnym atutem pojazdu. Hussarya będzie bowiem wyposażona w zaawansowane hamulce aerodynamiczne, która potrafią zmniejszyć drogę hamowania samochodu poruszającego się z prędkością 300 km/h o kilkadziesiąt metrów.
– Warto zwrócić uwagę, że obecnie są tylko 4 hipersamochody na świecie z tego rodzaju rozwiązaniami, a każdy z nich kosztuje od miliona euro wzwyż. Arrinera jest piąta, za cenę znacznie niższą niż 5 mln złotych – dodaje szef Arrinery.
Producent podkreśla również, że prace projektowo-badawcze na polskim supersamochodem pochłonęły do tej pory grubo ponad 100 tys. roboczogodzin, i to na przestrzeni jedynie 7 lat. W projekt zainwestowane zostało blisko 12 mln złotych.
Grzegorz Kowalewski
fot. Arrinera Automotive