“Sportowiec” z Singapuru

Singapurska marka Vanda Electrics zaprezentowała swój debiutancki, elektryczny supersamochód. Model ma imponującą moc, świetną prędkość, agresywne kształty i nietypową nazwę – Dendrobium.

 

Vanda Electrics to przedsiębiorstwo z Singapuru, które zajmuje się produkcją pojazdów elektrycznych i baterii. Spółka stanowi samodzielny odłam dużej korporacji Wong Fong Engineering, która produkuje m.in sprzęt na potrzeby wojska.

Konstruktorzy singapurskiego przedsiębiorstwa stworzyli już miniaturowe i elektryczne auto dostawcze o pojemności 1 tony, latem na japońskim rynku pojawi się natomiast inny produkt VE, czyli miniaturowy skuter elektryczny.

Najnowsze “dziecko” Vanda Electrics to pomysł na zaprezentowanie możliwości firmy i próba zbadania potrzeb rynku. Gdyby Dendrobium zachwycił klientów to VE wprowadzi do swojej oferty kolejny sportowy i elektryczny pojazd.

Nietypowe, agresywne i wręcz komiksowe kształty samochodu to efekt pracy stylistów VE, którzy inspirowali się storczykiem Dendrobium (stąd właśnie nazwa maszyny). Nawet rozwiązanie konstrukcyjne, które polega na podnoszeniu się drzwi i dachu pojazdu, gdy wsiada do niego kierowca i pasażer, nawiązuje do storczyka, po podnieseniu drzwi mają bowiem przypominać rozkwitnięty kwiat. Masa dwuosobowego pojazdu, która wynosi około 1750 kilogramów to efekt zastosowania materiałów kompozytowych.

Za układ napędowy pojazdu, jego rozwiązania aerodynamiczne i podwozie odpowiada współpracujące z singapurską firmą angielskie studio Williams Advanced Engineering ( studio jest powiązane z zespołem Formuły 1). Koncept będzie używał układu napędowego, którego korzenie sięgają prototypu Jaguar C-X75 oraz bolidów Formuły E. Chodzi konkretnie o wykorzystanie kilku silników elektrycznych połączonych z bateriami litowo-jonowymi Williamsa. Całość systemu napędowego (po wprowadzeniu auta do produkcji seryjnej ma się on składać z dwóch silników na oś z osobnymi skrzyniami biegów i mechanizmami różnicowymi) ma pozwolić na rozpędzie się do setki w ciągu około 2,7 sekund, prędkość maksymalna “elektryka” wynosi 320 kilometrów na godzinę.

Wprowadzenie pojazdu do sprzedaży zapowiedziano na 2020 roku. Firma podkreśliła jednak, że produkcja seryjna jest uzależniona od pozytywnej oceny samochodu przez potencjalnych klientów i branżę motoryzacyjną na targach w Genewie.

Grzegorz Kowalewski

fot. Vanda Electrics