Elektryczne samochody marki Tesla stają się coraz bardziej atrakcyjne dla miłośników sportowych emocji. Nowa Tesla 3 oferuje imponujące przyśpieszenie, olbrzymią moc i wzbudzający szybsze bicie serca tryb “niedorzecznej prędkości”.
Elon Musk znowu zaskoczył: zaprezentował rozwiązania, które pozwolą zwiększyć przyśpieszenie i moc elektrycznego modelu S w taki sposób, że samochód będzie miał osiągi lepsze od wielu sportowych i benzynowych pojazdów,
Nowe pomysły pojawią się w limuzynie o modelu P90D. Ten model Tesli będzie dysponował bateriami o największej pojemności i silnikami zarówno na przedniej jak i tylnej osi (takie rozwiązanie producent podkreśla literką “D” w nazwie modelu). Wcześniejszy model S P85D dysponował mocą aż 701 koni mechanicznych (224 KM na przedniej osi i 477 na tylnej) i potrafił osiągnąć 60 mph w czasie zaledwie 3,2 sekund. Warto tutaj podkreślić, że samochód ponad waży ponad 2 tony.
Najnowsza propozycja marki Tesla zakłada wykorzystanie silnika o 263 KM na przedniej osi i 510 koni na tylnej – w sumie pojazd będzie miał maksymalnie 773 konie mechaniczne!
To nie koniec atrakcji dla miłośników sportowych aut. Marka Tesla w mocnych modelach wprowadziła specjalny tryb “Insane”, który włączano, aby uzyskać jak najlepsze przyśpieszenie. W wersji P90S pojawi się kolejny tryb, nazwany trybem niedorzecznej prędkości – “Ludicrous Speed”. To określenie producenta nie jest obietnicą bez pokrycia, użytkownicy nowego modelu po włączeniu tego trybu będą mogli rozpędzić swoją maszynę do 60 mil na godzinę w czasie zaledwie 2,8 sekund. Zapowiedziano takżę, że o jedną piątą spadnie czas potrzebny na rozpędzenie się do 250 km/h, a zasięg auta ma przekroczy 407 kilometrów.
Aby polepszyć osiągi swoich samochodów Tesla zdecydowała się na ciekawe rozwiązanie, które można porównać do “podkręcania” komputerów. Lepsze przyśpieszenie osiagnięto bowiem poprzez zwiększenie maksymalngo prądu rozładowania pakietu z około 1300 do około 1500 A. Co ciekawe – wcześniejszy limit nie wynikał ponoć z fizycznych możliwości akumulatorów, lecz z poziomu zabezpieczeń. W efekcie marka Tesla może w wyjątkowo prosty sposób znacznie zwiększyć możliwości swoich samochodów.
Grzegorz Kowalewski
fot. Tesla