Walijska firma Riversimple Movement stworzyła napędzany wodorem samochód Rasa. Nowatorski samochód osiągnie prędkość prawie 100 km/h, będzie ważył tylko 580 kilogramów i zaoferuje kilka oryginalnych pomysłów, których nie stosowano wcześniej w branży motoryzacyjnej.
Pokazany niedawno prototyp pojazdu powstawał aż 8 lat a prezentację samochodu przyśpieszyła dotacja w wysokości dwóch milionów funtów, która firma Riversimple Movement otrzymała od walijskiego rządu.
Model Rasa powstał na autorskim podwoziu, do którego wykorzystano nowoczesne i wytrzymałe materiały kompozytowe wzmocnione włóknami węglowymi. Samochód jest wyjątkowo lekki i ma prostą konstrukcję, nie powinien więc być trudny w eksploatacji.
Rasa waży bowiem tylko 590 kilogramów i będzie napędzana miniaturowymi ogniwami paliwowymi o mocy 8,5 kilowatów (prawie 12 koni mechanicznych) dostarczającymi energii do czterech silników elektrycznych przy każdym z kół. Pod maską znajdzie się także układ odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania, konstruktorzy uzupełnili ten układ o rozwiązanie, które umożliwi wspomaganie przyśpieszenia pojazdu. Nowoczesny i ekologiczny układ napędowy auta ma mieć także prostą konstrukcję, projektanci obiecują, że znajdzie się tam tylko osiemnaście ruchomych elementów.
Zastosowanie napędu wodorowego w praktyce oznacza osiągnięcie mało imponującej prędkośći i wyjątkowo niskie koszty paliwa. Dwuosobowy samochód Rasa przejedzie bowiem prawie 500 kilometrów zużywając jedynie 1,5 kilograma wodoru, jego prędkość to około 100 km/h. Walijscy konstruktorzy podkreślają, że takie niskie zużycie paliwa można porównać do samochodu spalinowego, który potrafi przejechać 100 kilometrów na na 1,1 litra paliwa.
Oryginalne i opływowe kształty walijskiego samochodu na wodór o efekt pracy jest Chrisa Reitza, który wcześniej współpracował z markami Alfa Romeo i Fiat.Rasa ma trafić na rynek w 2018 roku, pojazd nie będzie jednak sprzedawany. Producent zapowiedział bowiem wypożyczanie samochódów za określoną, miesięczną stawkę.Jej wysokość będzie zależna od pokonywanych kilometrów i będzie zawierała w sobie koszty serwisu, napraw, ubezpieczenia i paliwa.
Grzegorz Kowalewski
fot. Riversimple Movement