Wyścigowy Hyundai

Marka Hyundai zaprezentowała nietuzinkowy koncept RM16 N Concept. Pojazd stanowi jeżdżące laboratorium nowych rozwiązań producenta i stanowi zapowiedź wprowadzenia na rynek wyścigowej submarki N.

 

 

Koncept RM16 miał swoją premierę podczas wystawy Busan International Motor Show w Korei Południowej i stanowi już trzeci z samochodów (po modelach RM14 i RM15) zrealizowanych w ramach projektu Racing Mindship. Wcześniejsze modele mocno bazowały na Velosterze, najnowszy koncept stanowi odważną próbę pójścia w innym kierunku. 

RM16 to dwuosobowa maszyna z silnikiem umieszczonym centralnie zbudowana na ramie przestrzennej z aluminium. Nadwozie pojazdu z regulowanym skrzydłem z tyłu powstało natomiast z włókien węglowych. Konstruktorzy zadbali o wyważenie sportowego konceptu – na tylnej osi rozkłada się pięćdziesiąt siedem procent masy samochodu a środek ciężkości umieszczono na wysokości niespełna 500 milimetrów od podłoża.

Za napęd auta odpowiada dwulitrowa, doładowana jednostka z rodziny Theta T-GDI o czterech cylindrach. Silnik oferuje imponującą moc  300 koni mechanicznych i niezły moment obrotowy o wysokości ponad 380 niutonometrów.Moc jest przekazywana na tylną oś z elektronicznie sterowanym dyferencjałem poprzez 6-biegową przekładnię manualną

 

Konstruktorzy z Hyundaia wpakowali do konceptu kilka nowinek technologicznych. Znajduje się tam więc napędzaną elektrycznie sprężarkę, która podnosi moc i elastyczność silnika, nowatorski i sterowany elektronicznie mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu (E-LSD); samochód ma także system automatycznej regulacji tylnego skrzydła i adaptacyjny wydech. 

Konstruktorzy konceptu podkreślają, ze nie mają planów wprowadzenia auta do seryjnej produkcji. Zamiast tego koncept ma być jeżdżącym laboratorium. Na jego pokładzie znajdują się rozwiązania, które zostaną wykorzystane w przyszłych modelach koreańskiego producenta. Chodzi głównie o auta firmowane przez literę N (której obecność wyjaśnia hasło przewodnie: “Urodzony w Namyang, udoskonalony na Nürburgringu”).

 

Grzegorz Kowalewski

fot.materiały prasowe