Lowridery to typ aut, który pojawił się w Stanach Zjednoczonych w latach 30tych dzięki Meksykanom, którzy chcąc wyróżnić się z tłumu poddawali swoje samochody modyfikacjom. Lowridery swoją największą popularność zyskały jednak dopiero w latach 60-90. Auta takie jak Chevrolet Impala znamy między innymi z tak kultowych utworów jak „Boyz In Da Hood” Eazy-E czy też „Still” Dr. Dre. Lowridery mają to do siebie, że modyfikacjom poddawane są głównie auta Amerykańskie, ze względu na ich prostą budowę oraz oczywiście styl pasujący do klimatu właścicieli tych aut. Zastanawiałem się, które z Polskich aut miałoby predyspozycje na Lowridera. Jako pierwsza do głowy przyszła mi Warszawa, jednak po chwili, gdy zobaczyłem niebieskiego Fiata 125p już wiedziałem, jakie auto mianuję Polską Impalą. Na początek może trochę suchych faktów, auto produkowane było w latach 1967-1991 w Fabryce Samochodów Osobowych Warszawa na licencji Fiata. Po roku, 1983 jako FSO F125p ze względu na wygasłą licencję. Kultowy już Kant wyposażany był w silniki od 1.3l o mocy 65 koni mechanicznych do legendarnego już 1.8 w wersji Akropolis generującą 105 koni mechanicznych. Auto zestopniowane było z czterobiegową lub pięciobiegową skrzynią biegów w zależności od wersji silnikowej. Napęd przekazywany był oczywiście na oś tylną. Ciekawostką były hamulce tarczowe powodujące niekiedy zagrożenie dla aut jadących za 125p ze względu na siłę hamowania. By zapobiec stłuczkom na tylnej szybie umieszczano napis „Hamulce tarczowe ze wspomaganiem” by ostrzec kierowców starszych aut o zachowaniu należytego dystansu za poprzedzającym Fiatem. Powstało wiele wersji Fiata 125p. Od klasycznego sedana przez Kombi oraz Sanitarkę służącą dla Polskiej służby zdrowia przez wersję Pick-up oraz radiowóz. Jak na Polski samochód nie zabrakło również mnogości prototypów takich jak Coupe, Kombi napędzane na cztery koła, wersja campingowa, cabrio czy limuzyna Jamnik oraz efekt uboczny tego projektu nazwany kaczorek. Jamnik wymagał zespawania dwóch karoserii oraz adaptacji zawieszenia z modelu kombi wraz ze wzmocnieniem podłogi. Kaczorek natomiast powstawał, jako skrócony wariant modelu 125p złożony z części pozostałych po Jamniku. Nie ma pewności jednak czy był on wstanie poruszać się po drogach. Co ciekawe 125p to bardzo wdzięczne auto sportowe. Samochody brały udział między innymi w rajdzie Monte Carlo oraz Akropolis, do których przygotowano specjalne mocniejsze wersje Fiatów z silnikami o mocach 98 oraz 105 koni mechanicznych. Charakterystycznym stało się ich malowanie na pomarańczowy kolor oraz niebieski pas na boku. Bandzior ustanowił nawet rekord świata w średniej prędkości na dystansie 25000km, 50000km oraz 25000mil w roku 1973. Samochód z silnikiem 1500 o mocy 85km osiągnął średnią prędkość przejazdu równą 138km/h. Dzięki skrzyni z nadbiegiem auto mogło rozpędzić się do zawrotnych 175 km/h. Kredens podobnie jak Maluch stał się jeżdżącym elementem kultury Polskiej. Został gwiazdą Polskiego serialu „Zmiennicy” z 1986, grał istotną rolę „Kazika” w serialu „39 i pół”, czy też brał udział w takich filmach jak „Yuma”. Przechodząc do konkluzji 125p w moich oczach jest nie tylko najlepszym Polskim materiałem na lowridera, ale również jednym z moich ulubionych Polskich aut. Chciałbym Wam dzisiaj przedstawić niebieskiego Bandziora zmodyfikowanego delikatnie i ze smakiem przez właściciela. Auto pochodzi z początku produkcji i wyposażone zostało w silnik 1.3l. Kredens został oczywiście obniżony oraz dostał nowe felgi. Klimatu dodaje naklejka „Pewex” na tylnej szybie oraz bursztynowa gałka zmiany biegów, która zapadła mi w pamięci z dzieciństwa. Gratuluję pięknego auta właścicielowi oraz zapraszam Was do zapoznania się z galerią, którą dla Was przygotowałem.
Dawid Doluk