Subaru Impreza WRX Blobeye

Jak już wcześniej wspomniałem podczas zlotu The Best Of 2016 spotkałem wyjątkowe Subaru Imprezę WRX Blobeye należące do organizatora zlotu. Od razu zainteresował mnie ten projekt i postanowiłem przyjrzeć mu się bliżej. Zapewne większość z Was Subaru Imprezę kojarzy z wielokrotnymi osiągnięciami w rajdach, ale, od czego to wszystko się właściwie zaczęło? W 1992 roku powstało kolejne być może z pozoru nudne Japońskie auto, które na pierwszy rzut oka nie ma zbyt wiele wspólnego ze sportem. Samochód został wyposażony w silnik typu boxer, czyli o przeciwległych cylindrach. Taki zabieg pozwolił na obniżenie środka ciężkości auta, dzięki czemu z pozoru zwykłe kompaktowe auto zyskało wyjątkowe właściwości jezdne. Mocniejsze odmiany doposażone były w permanentny napęd na cztery, koła co dodatkowo potęgowało wrażenia płynące z jazdy Subaru Imprezą. Taka koncepcja układu napędowego zmusiła projektantów Imprezy do zmniejszenia ilości miejsca we wnętrzu czy też w bagażniku, przez co auto stało się, co najwyżej średnio praktyczne. Podczas produkcji tego modelu Subaru nie zabrakło specjalnych modeli takich jak Gravel Express jednak dla wszystkich samochodziarzy liczą się tylko odmiany ze znaczkami STI oraz WRX. Subaru Impreza to bez wątpienia znakomicie prowadzące się auto, z ogromnym potencjałem na dalsze modyfikacje. Aż chciałoby się powiedzieć, że ten samochód ma jeździć a nie wyglądać. Jednak czy aby na pewno? Czy można pogodzić zalety sportowego auta z wyglądem auta prezentowanego na wystawach. Takiego działania podjął się właściciel prezentowanego dziś egzemplarza Subaru Imprezy WRX Blobeye, czyli zdaniem wielu, najładniejszej Imprezy, jaka powstała. Nasz egzemplarz wyposażony został w dwulitrowy uturbiony silnik boxer generujący moc 225 koni mechanicznych. Właściciel pod maską zmienił dolot oraz aspekty stylistyczne auta między innymi malując większość silnika w kolory czarny i czerwony. Jeśli mam być szczery nie ukrywam, że po takim wyglądzie spodziewałem się czegoś więcej jednak rozumiem i szanuję założenia właściciela modyfikującego auto. Auto zostało postawione na zawieszeniu gwintowanym BC Racing z camberami natomiast system air ride to zasługa airRIDE-system.pl. Zmienione zostały również klocki na EBC yellow stuff oraz zamontowane tarcze Rotingera. Dość oryginalne koła to RG R18 z oponami semislick, szczególną uwagę zwracają wiatraki a’la turbofans. Teraz czas przejść do wyglądu samego auta, które przyciągnie uwagę nawet ślepego. Impreza już z daleka krzyczy „patrzcie na mnie!” Jako pierwsze rzuca się w oczy oklejenie w stylu aut wyścigowych utrzymane w kolorach białym, czerwonym oraz szarym. Zaraz po tym dostrzegamy czarne dokładki zderzaków oraz progów dedykowane do STI. Na uwagę zasługują również carbonowe dodatki Maxtondesign, czyli ogromny spoiler na tylnej klapie oraz dyfuzor dachowy. Nie mogło oczywiście zabraknąć pełnego pakietu STI ani delikatnie przyciemnionych bixenonowych lamp. Wnętrze to przede wszystkim deska rozdzielcza pokryta flokiem, zamszowa kierownica OMP, półklatka IRECO, fotele SPARCO Forza oraz pasy tej samej firmy. Pojawiły się również elementy znane z modeli STI oraz short shifter. Sam nie wiem, co powinienem myśleć o tym aucie, z jednej strony jest to absolutnie zabójczy wygląd sugerujący piekielną moc drzemiącą pod maską oraz masę modyfikacji układu napędowego. Z drugiej dość skromna specyfikacja silnikowa. Nazwałbym go odwrotnym sleeperem. Spodziewasz się, że jest bardzo szybki, ale wcale taki nie jest. Jednak wydaje mi się, że nie o to chodzi w tym konkretnym egzemplarzu, i pewnie nie odkryłem tym Ameryki. Założeniem właściciela były bez wątpienia przede wszystkim aspekty wizualne, które muszę przyznać robią wyjątkową robotę! Auto wygląda naprawdę świetnie i zwraca na siebie uwagę każdego, kto przechodzi obok. Zapraszam Was do zapoznania się z galerią, którą dla Was przygotowałem.

Dawid Doluk