Podczas mojej wyprawy do Dubaju w poszukiwaniu motoryzacyjnych perełek zupełnym przypadkiem trafiliśmy na budynek przypominający bardzo ekskluzywny salon samochodowy. Jego zawartość mocno mnie zaskoczyła…Uwagę przyciągnęły klasyczne Astony jak i Ferrari F40 na wystawie. Oczywiście postanowiłem spróbować tam wejść jednak ochroniarze szybko uświadomili mnie, że to nie salon samochodowy a prywatna kolekcja i nie można zwyczajnie wejść z ulicy. Jak się później okazało jedno z niewielu takich miejsc w całym Dubaju.
Gdy już miałem odchodzić przyszedł właściciel kolekcji, który po krótkiej rozmowie oraz skomplementowaniu mojej koszulki z logiem ///M wpuścił mnie do środka. Nie ukrywam, że byłem mocno zszokowany tą sytuacją a w szczególności zachowaniem właściciela, który mimo mojego młodego wieku traktował mnie jak równego sobie. Szybko przeszliśmy na „Ty” i zaczął mi opowiadać o swoich samochodach. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie wspomniane już wcześniej Ferrari F40. Mimo, że wcześniej miałem już okazję nie raz siedzieć w tym aucie, za każdym razem, gdy je widzę przechodzą mnie dreszcze. Jest w nim coś absolutnie wyjątkowego. Podejrzewam, że dla wielu samochodziarzy jest to swoistego rodzaju „jednorożec” czy też bohater z dzieciństwa. Bardzo spodobało mi się również Porsche 911 2.7 RS w dość ciekawym malowaniu. Mam słabość do niektórych modeli Porsche, to jak jeżdżą, brzmią…wyglądają…są kompletnie inne niż wszystkie auta. Koniecznie musicie zwrócić uwagę na czarne Ferrari 250 GT Boano, które jak się dowiedziałem od właściciela wygrało bardzo prestiżową nagrodę na wystawie klasyków. W swojej karierze widziałem już wiele klasyków oraz garaży z klasycznymi samochodami, jednak nigdy wcześniej nie trafiłem na tyle bardzo wyjątkowych klasycznych aut w praktycznie idealnym stanie w jednym miejscu. Spójrzcie na Mercedesa R107 a dokładniej na jego przebieg.. 755 Mil!! Oczywiście nie mogło zabraknąć również Gullwinga, Enzo, Dino czy Diablo GT. Zapraszam Was do tej wyjątkowej galerii i być może odwiedzenia tego miejsca w przyszłości.
Dawid Doluk