Kolejna część galerii z targów Auto Nostalgia 2016 w Warszawie. Po dość zaskakujących okazach z Sali numer jeden takich jak Porsche 911 RSR, Testarossa, GT3RS albo zabytkowa Celica, które widzieliście w pierwszej części relacji, myślałem, że nie powali mnie już nic na kolana. Jednak długo nie musiałem czekać, ponieważ na targach znalazło się miejsce dla dość specyficznej wersji Poloneza Caro produkowanej na rynek brytyjski z kierownicą po prawej stronie. Tak, tak wiem spodziewaliście się Ferrari 250GTO albo McLarena F1, ale Poloneza w wersji UK widziałem po raz pierwszy na własne oczy, stąd moje zaskoczenie. Auto oczywiście zarejestrowane było na wyspach, a uroku dodawała naklejka „GB”. Zaraz obok Poloneza stało słynne zielone Suzuki Carry należące do popularnego bloggera Zbigniewa Łomnika. Przechodząc dalej pojawiło się kilka Japończyków, między innymi Mazdy RX7 oraz kilka modeli Subaru w tym bardzo interesujący XT Coupe. Swoją stylistyką auto delikatnie przypomina mi drugą i trzecią generację Hondy Preludy, szczególnie pas przedni. Auto produkowane w latach 1985 -1991 napędzane było na przednią oś lub obie osie. Silniki zaczynały się od 1.8l o mocy 98 koni mechanicznych, oczywiście w układzie boxer jak przystało na Subaru, a kończyły na bardzo interesującej jednostce 2.7l. Sześciocylindrowy boxer generował moc 147 koni mechanicznych i był pierwszą taką jednostką na świecie chłodzoną cieczą. Auto cechuje również bardzo niski współczynnik oporu powietrza. Ówcześnie najniższy na świecie. Mówiąc o Autach z Japonii nie można pominąć Toyoty Corolli AE86 Levin. Świetnie zbalansowany, napędzany na tylną oś, lekki samochód, wyposażony został w bardzo wytrzymałe silniki R4, o pojemnościach od 1,5 do 1,6l. Auto opcjonalnie mogło być wyposażone między innymi w mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu. Wszystko to spowodowało, że AE86 stała się legendą dla miłośników motoryzacji, a specjalne miejsce zajęło w sercach drifterów. Auto zasłynęło między innymi w serialu animowanym pod tytułem Initial D. Idąc dalej spotkałem piękną czarną Corvettę pierwszej generacji oraz żółtego Edsela Rangera. Po opuszczeniu budynku targów czekała na mnie wisienka na torcie. Mercedes SEC 560 w oryginalnym Wide Body z epoki. Auto swoimi kształtami na myśl przywodzi mi Testarossę, i jeśli mam być szczery nie specjalnie przypada mi to do gustu. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej prezentuje się seryjny SEC 560, jednak taka odmiana C126 również jest bardzo interesująca ze względu na swoją rzadkość. Zapraszam do zapoznania się z Galerią, którą dla Was przygotowałem.
Dawid Doluk